Oszczędzają, ale nie na Bugatti
Szef sprzedaży Bugatti Stefan Brungs powiedział, że program oszczędnościowy grupy Volkswagena nie dotyczy marki Bugatti, która w 1998 roku została kupiona przez niemiecki koncern. Francuska marka przygotowuje się do premiery modelu Chiron, który będzie produkcyjną wersją koncepcyjnego Bugatti Vision Gran Turismo.

Ostatnio świat obiegły zdjęcia prototypowego Bugatti Chirona, testowanego gdzieś na europejskich drogach. Zdjęcia prototypów wykonane smartfonami pojawiły się m.in. na Facebooku i Instagramie. Samochód był też widziany w terminalu cargo lotniska w Los Angeles. Jest to dowód, że prace rozwojowe nad następcą Bugatti Veyrona nie zostały wstrzymane, pomimo zapowiadanych ograniczeń inwestycyjnych w grupie Volkswagena na poziomie 1 mld euro. Analitycy wskazywali, że cięcia finansowe powinny dotknąć przede wszystkim Bugatti, które przynosi straty koncernowi.


Stefan Brungs powiedział, że zainteresowanie klientów nowym Bugatti jest „fenomenalne” i firma przygotowuje salony w Nowym Jorku, Miami, Monachium, Monako i Tokio do premiery tego samochodu. „Nowy model Bugatti jest fundamentalną inwestycją w przyszłość tej marki” – stwierdził Brungs.
Rzeczniczka Bugatti powiedziała, że firma rozpoczęła już prezentację nowego samochodu dla wybranych klientów. Nie skomentowała jednak uwag dotyczących strat, jakie przynosi Bugatti. Chociaż cena modelu Veyron sięga aż 2,3 mln euro, to koszty opracowania i produkcji przynoszą Volkswagenowi straty około 4,6 mln euro na każdym sprzedanym modelu – ta twierdzą analitycy firmy inwestycyjnej Sanford C. Bernstein.
Najnowszy model Bugatti prawdopodobnie otrzyma nazwę Chiron na cześć Louisa Chirona, byłego kierowcy wyścigowego z Monako, który startował w Formule 1 w latach 1950 – 1958. Bugatti Chiron ma być napędzane 8-litrowym silnikiem W-16 – takim samym, jaki jest stosowany w Veyronie – ale z mocą podwyższoną do 1500 KM. Dodatkowe silniki elektryczne pozwolą na rozpędzenie Chirona do maksymalnej prędkości ponad 460 km/h. Cena samochodu nie jest jeszcze znana, ale prawdopodobnie będzie kosztował tyle samo co jego poprzednik.
(źródło: Instagram, Magazin ProDriver CZ, Worldcarfans, Automotive News)